W obliczu szybko nadciągającej wizyty Donalda Trumpa w Polsce, mam do rodaków prostą prośbę – zatrzymajcie go sobie! Z pewnością znajdzie on wspólny język z Jądrusiem Dudusiem, a może się nawet do niego wprowadzi, choć w związku z jego karierą spontanicznego cipołapa jest to być może nieco niebezpieczne (zarówno dla samej Jędrnej Trąby Niektórych Polaków, która sama jest bezwolną cipą, jak i jego małżonki).
Amerykańskie media już dawno uznały, iż Obersturmbannführer Drumpf zdecydował się pojechać do Polski tylko dlatego, by „udowodnić”, że jest tak samo antyrosyjski jak obecna władza w RP. Ale zaraz potem pojedzie na G20, gdzie spotka się ze swoją ruską kochanką i przy samowarze wszystko obgada. Zresztą być może już dawno obgadał.
Gallus Anonymus Americanus