Wszystkie wpisy, których autorem jest Gallus

Satyra nie zna granic

uid_e49550ad8c448356b5ce5a89c868825c1454942901830_width_633_play_0_pos_0_gs_0_height_355

0005129UQWBVHQBC-C116-F4

W zasadzie wszystko się zgadza, choć wiadomo oczywiście, kto za tą szokującą prowokacją stoi: niemiecka masoneria, organizacja lewaków o nazwie „Alles ist kaputt” oraz Hermann Goering.

Gallus Anonymus Americanus

Mieszko I Gwałciciel

7e4ec187ad5966b4ecb41e2957045b66

W kilku amerykańskich gazetach pojawiły się krótkie notatki o wesołej dyskusji w Sejmie na temat Mieszka I. W szczególności przytoczono wypowiedź pani Barbary Zdrojewskiej: „Można domniemywać, że był to zabijaka i zapewne palił, gwałcił…”. A wszystko to w kontekście dyskusji o tym, czy z okazji 1050 rocznicy chrztu Polski o Mieszku I należy w ogóle wspominać, bo być może na to nie zasługuje, gdyż był średniowiecznym zbójem, który nigdy w życiu nie głosował na PiS i na chrzest Polski nie zaprosił Jarkolissimusa.

Tak czy inaczej, zdumiona Ameryka dowiedziała się nie tylko o tym, że nasz pierwszy prawie król był do kitu, ale że Polska w ogóle miała królów i istniała w czasach, w których w chaszczach dzisiejszego Waszyngtonu Indianie z plemienia Piscataway naparzali się z wrogami, wśród których wtedy jeszcze nie było Donalda Trumpa.

Prywatnie cieszę się, że w czasie wspomnianej dyskusji padło nazwisko mojego odległego przodka, Galla Anonima, który jako pierwszy coś tam o Mieszku I na piśmie przebąkiwał. Wtedy ludzkość uważała, że płaska Ziemia jest pępkiem wszechświata, stworzonego pięć tysięcy lat wcześniej w ciągu zaledwie sześciu dni. Dziś wszystkie te tezy są częścią światopoglądu amerykańskich republikanów, którzy dodatkowo sądzą, iż dinozaury wyginęły, gdyż nie zmieściły się do Arki Noego.

2000zl_a_1982 copy

Oczyma wyobraźni widzę wspólną sesję republikańskiego Kongresu z PiS-owskim Sejmem. Na początek proponuję otwartą dyskusję o związkach szatana z komunizmem i pedalstwem.

Gallus Anonymus Americanus

Leci nowe

lokomotywa
Samolot Airbus PKP A380

Już od dawna nikt nie wie, co zrobić z nieustająco zaniżającym loty LOT-em. Nie wie również nowa władza, ale za to szczyci się ona tym, że jest władzą genialną, w związku z czym, w przeciwieństwie do poprzedniej władzy ułomnej, zawsze ma wiele ciekawych pomysłów. Jednym z nich jest proponowana „konsolidacja” operacji LOT-u z PKP.

Idea fascynująca, ale moim zdaniem przyniesie ona wiele nieoczekiwanych konsekwencji, np. tej, że trzeba będzie zmienić znany wiersz Tuwima w taki sposób, by zaczynał się od słów „Stoi na stacji lotomotywa…”. Nie wspomnę już o tym, że na Okęciu słychać będzie zapowiedzi typu „Uwaga, uwaga, samolot pośpieszny z Warszawy do Jeleniej Góry będzie opóźniony o około 500 minut i na razie uważany jest za zaginiony”.

Z drugiej strony, może trzeba pójść za rządowym ciosem i pomyśleć o innych konsolidacjach, np. Poczty Polskiej z Polskim Związkiem Lekkiej Atletyki. Gdy pocztowcy nie będą w stanie dostarczyć jakiejś paczki, oddadzą ją w ręce biegaczy, którzy pognają z nią do adresata, a niektórzy z nich będą nawet w stanie przeskoczyć przez różne płotki, choć tylko na odległość 110 metrów.

Gallus Anonymus Americanus

Eksplozja wędliny

Członek komisji smoleńskiej, Glenn Jorgensen, tłumaczy po duńsku ministrowi Macierewiczowi, dlaczego kaszanka jest lepszym materiałem wybuchowym od parówek.

Antoni Macierewicz, w niektórych środowiskach znany jako Główny Świr Rzeczypospolitej, utworzył nową komisję do zbadania katastrofy smoleńskiej. W ciele tym zasiadają liczni wybitni eksperci, w tym również facet, który twierdzi, że zna się na awiacji, ponieważ często lata samolotami pasażerskimi na wakacje.

parowki

Uważam, że powoływanie nowej komisji jest błędne, ponieważ wszystko już dawno wiadomo. Putin z Tuskiem pogadali przy pół litrze jak Rusek z Kaszubem i uzgodnili, że Lecha Kaczyńskiego trzeba zlikwidować, by mu zaoszczędzić bólu w związku z niemal nieuchronną klęską w wyborach prezydenckich. Putin wysłał nad Smoleńsk gęste kłęby sztucznej mgły, natomiast Tusk kazał swoim ludziom umieścić na pokładzie kilka puszek z wybuchowymi parówkami. Gdy mgła nie przyniosła zamierzonego skutku, puszki z wędliną zostały zdalnie zdetonowane w odstępach co trzy sekundy. Jedna z puszek znajdowała się pod fotelem generała Błasika, którego jednak tam wtedy nie było, gdyż stał nad kapitanem Protasiukiem i doradzał mu w jaki sposób najszybciej i najefektowniej przyrżnąć Tupolewem w rosyjską matkę ziemię.

Porady te były zbyteczne, gdyż rozpryskujące się wszędzie z wielką siłą odłamki puszek zmieszanych z serdelkami rozerwały kadłub na kilka części, a jedno ze skrzydeł poleciało dalej samo, przywalając w brzozę, której tak naprawdę w ogóle tam nie było. No i wszystko jasne.

Zdziwiona agencja BBC, drapieżnie antypolska od czasu pamiętnego remisu 1:1 na Wembley w 1973 roku, opisała stworzenie przez Antka nowej komisji i przytoczyła jego słowa o tym, iż samolot rozpadł się na wysokości od 15 do 18 metrów nad ziemią. O parówkach Anglicy nie wspomnieli, co oznacza, że nie są ekspertami i się nie znają.

Gallus Anonymus Americanus

 

Mea culpa

rysunek-dnia_20077021Pan poseł Stanisław Pięta z PiS-u w roku 1989 zajmował się wraz z kumplami włamywaniem się do samochodów i kradzieżą z nich pieniędzy. W Gliwicach skradł z zaparkowanego fiata 126p portmonetkę zawierającą 5500 złotych, dwie karty żywnościowe oraz kartę paliwową. Gdy wieści te rozlały się niedawno po Internecie, Pięta na spotkaniu z młodzieżą w Bielsku-Białej potwierdził, że takie wydarzenia miały miejsce i dodał, że włamywał się też z kolegami do samochodów zaparkowanych przed komisariatami w różnych miastach, ale w celach patriotycznych i szlachetnych, bo w poszukiwaniu broni potrzebnej do założenia AK-bis: „Założyliśmy grupę, której nie podobał się ówczesny ustrój. Może to było naiwne i niemądre, ale postanowiliśmy przygotować się do jakiegoś zbrojnego powstania. Może nasza działalność nie była specjalnie szlachetna, może była i głupia. Ale nie była podyktowana niskimi pobudkami”.

No cóż, skoro tak, to ja też muszę się do czegoś przyznać. Na początku lat 80. mordowałem w Polsce systematycznie ludzi, ale wyłącznie tych, którym komunizm wyzierał w sposób szczególny z oczu, oszczędzając dzieci, emerytów oraz kibiców Arsenalu. Moim wzniosłym celem było wyrżnięcie wszystkich czerwonych w pień, ale nie zdążyłem, bo wyjechałem. Oczekuję zrozumienia zarówno narodu, jak i prokuratury. O bogu nie wspomnę, jako że mam z nim wątłe kontakty.

Gallus Anonymus Americanus

Rozmowa kontrolowana

Peter_Benenson
Peter James Solomon, czyli wróg numer jeden władzy

Faszystowsko-sowiecka organizacja o nazwie Amnesty International, która pod płaszczykiem obrony praw człowieka oskarża z gruntu szlachetne poczynania polskiego rządu o tendencje zamordystyczne, opublikowała list, w którym stwierdza, że partia PiS przepchnęła w Sejmie w ekspresowym tempie ustawę o uprawnieniach policji, na mocy której wszyscy obywatele kraju mogą być inwigilowani jak za starych dobrych czasów, gdy w urzędach pocztowych PRL-u nad parą z czajników otwierano listy, a rozmowy telefoniczne zawsze odbywały się w towarzystwie co najmniej trzech osób.

Ale bez przesady. Nową władzę trzeba zrozumieć w jej dążeniu do podsłuchiwania wszystkich tych, którzy się ociągają i jeszcze nie zrozumieli, iż inwigilacja jest pożyteczna, gdyż ujawnia zdrajców narodu zanim jeszcze zdołają oni cokolwiek zdradzić.

Ponadto wspomniana Amnesty International została wymyślona w 1961 roku przez Petera Jamesa Solomona, brytyjskiego Żyda, którego ojciec był wprawdzie Anglosasem, ale którego matka pochodziła z Rosji, a zatem zdradzała typowe zboczenia związane nieuchronnie z sowieckim syjonizmem. Spodziewam się, iż PiS wkrótce zdelegalizuje Amnesty International, mimo że nie może. Z drugiej strony, władza wszystko może.

Gallus Anonymus Americanus

Darth Wejher

12628547_1270130829669327_6409857763611096740_o

No, nareszcie jakieś dobre wieści z Polski. Cała Ameryka dowiedziała się z tygodnika „Time” oraz sieci telewizyjnej CBS, że podczas niedawnej śnieżycy w Wejherowie pomnik Jakuba Wejhera, XVII-wiecznego wojewody malborskiego, został tak sprytnie przysypany białym puchem, iż stał się podobny do antybohatera z filmów „Star Wars”, Darth Vadera. Przy okazji Amerykanie dowiedzieli się też, gdzie jest Polska i co to jest Wejherowo, ale pewnie tego nie zapamiętają.

Czekam teraz z niecierpliwością na kolejną śnieżycę, zamówioną przez kręgi zbliżone do zdrajców narodu oraz światowego lewactwa, która spowoduje, iż wszystkie pomniki Lecha Kaczyńskiego, w liczbie 2 do szesnastej potęgi, upodobnią się do innej popularnej postaci filmowej, jaką bez wątpienia była Pszczółka Maja.

Gallus Anonymus Americanus

 

 

Krycha w akcji

_254607W trosce o nieustanne budowanie pozytywnego wizerunku RP na świecie, posłanka Krystyna Pawłowicz, znana jako gigant intelektualny rządzącej partii, spotkała się w Milanówku ze swoimi wielbicielami i zapytała retorycznie: „A wie pan, gdzie ja mam francuską telewizję?”. Wprawdzie pytanie to nie zostało skierowane do mnie, ale ja oczywiście wiem, gdzie Krycha umieściła sobie Francję i jestem pewien, że w tym samym miejscu zmieści się jeszcze kilka innych publikatorów.

Identyfikacja anatomicznego punktu przebywania francuskich reporterów u pani Pawłowicz wynikała z jej irytacji tym, że żabojady spod znaku telewizji Canal+ świeciły jej po oczach reflektorami i nie mówiły po polsku, a przecież nawet dziecko wie, że jak się jest w Polsce, to nie wolno mówić językami, których pani Pawłowicz nie zna, czyli wszystkimi, łącznie z polskim.

Świat czeka teraz z zapartym tchem na dalsze doniesienia o tym, jakie miejsca w ciele pani posłanki zajmują liczne inne, zachodnie media.

Gallus Anonymus Americanus

Piast Trump Warsaw Casino

165380_600 copy copy copy

Kolejna zgraja żydokomunistycznych pismaków, czyli redakcja amerykańskiego pisma „Foreign Affairs” – w niektórych totalnie zbłąkanych kręgach uważanego za najbardziej opiniotwórcze wydawnictwo tego typu na świecie – opublikowała obraźliwy, antypolski komentarz, w którym pada teza, iż demokracja w Polsce stoi na skraju totalnej pisizacji i że jedynym ratunkiem powinna być bezpośrednia interwencja prezydenta Obamy, który może albo zbojkotować, albo też w ogóle odwołać zapowiedziane na ten rok w Warszawie posiedzenie NATO.

Od razu widać, że ci ludzie nie mają najmniejszego pojęcia o ogromie talentu, obecnego w zwartych, a może nawet zapartych szeregach polskiej władzy. Oni nie zdają sobie sprawy z tego, że pisizacja to nie wada, przywara, lub zagrożenie, lecz ogromny sukces na drodze do nieodwracalnego spieprzenia całej Europy. Ponadto ludzie z „Foreign Affairs” zapominają o tym, iż Obama nie kiwnie w tej sprawie palcem w bucie, ponieważ jedną nogą jest już na federalnej emeryturze, a Polska interesuje go mniej więcej tak samo jak np. takie ważne, zamordystyczne krainy jak Uzbekistan czy Tadżykistan.

Jednakowoż to, że Obama znajduje się „na wylocie” otwiera przed Jarkolissimusem intrygujące możliwości. My po tej stronie Atlantyku możemy się mianowicie poszczycić bogatym wachlarzem kompletnych świrów, ideologicznie spokrewnionych z obecną ekipą nadwiślańską, którym marzy się przeprowadzka do Białego Domu. Jestem pewien, że niektórzy z nich już zamawiają nowe meble do Oval Office, co należy robić ze stosownym wyprzedzeniem, gdyż meble przyścienne muszą być owalne, a to stanowi wyzwanie dla stolarzy.

Załóżmy przez chwilę, że te marzenia zostaną spełnione w przypadku Donalda Trumpa. Człowiek zupełnie walnięty, ale przy kasie. Jestem pewien, że jak już się tylko rozgości w Białym Domu, przyjedzie do Polski z oficjalną wizytą, będzie asystował przy wyburzaniu Pałacu Kultury i Nauki, a następnie w tym samym miejscu położy kamień węgielny pod wieżowiec o nazwie Piast Trump Warsaw Casino, gdzie Jarek będzie grał w rosyjską ruletkę z Putinem. Będzie to oczywiście bezpośrednio i na żywo transmitowane (do pierwszej kuli) przez kanał  o nazwie Free Kurski TV, tym bardziej, że jednocześnie zostanie odsłonięty pomnik prezydenta wczechczasów Lecha Kaczyńskiego o wysokości równej ciastku Trumpa (drzewiej znanego jako ciastko Stalina).

Takiej wizji polsko-amerykańskiego szczęścia trudno jest cokolwiek przeciwstawić. Totalna nirwana!

Gallus Anonymus Americanus

 

Jezus Pierwszy

2058362
Król w budowie

Z rozrzewnieniem, z pewnością godnym lepszej sprawy, przeczytałem wiadomość o tym, że odgrzany został przez Episkopat oraz niektórych polityków PiS-u pomysł o tym, by intronizować Jezusa Chrystusa jako króla Polski. Jest to moim zdaniem idea doskonała, jako że Jezus zawsze był skrytym socjalistą, choć o ile wiem do żadnej partii się nigdy nie zapisał. Mam jednak nadzieję, że gdy już zostanie królem, nie będzie to monarchia konstytucyjna, taka jak np. w Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii, lecz absolutna.

Liczę na to, że król Jezus Pierwszy szybko wprowadzi zasadnicze i konieczne zmiany. Pewne jest to, że Trybunał Konstytucyjny obstawi bezzwłocznie swoimi ludźmi (archanioł Gabriel?), przez co Judasz zostanie pośpiesznie zrehabilitowany, oczywiścią nocą, i będzie mianowany szefem TVP, gdzie ogłosi, iż odzyskane srebrniki oddaje do dyspozycji WOŚP. Natomiast panią premier Szydło z Worka nowy monarcha wyśle na intratną i ważną posadę przedstawicielki jezusowego dworu Rzeczypospolitej przy Organizacji Narodów Niebiańskich (ONN), gdzie Polska jest oczywiście stałym członkiem Rady Bezpieczeńctwa Pozagrobowego. Następnie konieczna jest jeszcze zsyłka Macierewicza na wiecznego, ognistego drinka z Lucyferem, który chce Antka zatrudnić do wyjaśnienia serii tajemniczych, piekielnych wybuchów oraz dziwnego faktu, iż brzozy w królestwie ciemności nie dają się łamać i palić. No a Jarek do czyśćca, gdzie będzie wiódł permanentne życie „w połowie drogi”, czyli ni w pięć ni w dziewięć, na co zasługuje.

Vivat rex, vivat Christi!

Gallus Anonymus Americanus