Jarkolissimus zaapelował do wszystkich rodaków, by dali sobie spokój ze sporami politycznymi do czasu papieskiej wizyty w Polsce latem tego roku. Wzruszony dogłębnie tą gałązką oliwną, symbolizującą pojednanie w duchu PiS-owskiego zamordyzmu, postanowiłem wnieść w to dzieło swój własny wkład. Przestanę mianowicie nazywać prezydenta RP Jądrusiem Dudusiem i będę czasowo używał określenia Jędrna Trąba Niektórych Polaków, od starego poznańskiego porzekadła „z ciebie to taki *****, jak z koziej dupy trąba”, czyli w tym przypadku „z ciebie to taki prezydent, jak z koziej dupy trąba”.
Oważ Trąba udzieliła ostatnio wywiadu dziennikowi „The Washington Post”, by wyjaśnić, iż za wszelkie zło w Polsce odpowiedzialna jest poprzednia władza, a obecne negatywne oceny jego własnych poczynań wynikają wyłącznie z tego, że ludzie na Zachodzie nie posiadają dostępu do jedynie słusznych informacji i dlatego nie mają pojęcia, co się tak naprawdę dzieje, czyli są niedoinformowanymi durniami. JTNP chciała to naprawić w czasie nachodzącej wizyty w Waszyngtonie, ale została odseparowana od Baracka Obamy i będzie gadać wyłącznie do Polonii, która Trąbę uwielbia niemal tak samo jak Ojca Dyrektora Rydzyka. Czyli sobie wspólnie potrąbią o świetlanej przyszłości i rozejdą się do domów. Oczywiście po żarliwej modlitwie w intencji ofiar zamachu smoleńskiego.
Gallus Anonymus Americanus